22 mar 2009

O tym, że mam już dwa dziki

Oba siedzą w łazience i się boją, chociaż Dzik nr 1 jakby bardziej wyluzowany. Mam nadzieję, ze nie pozapominały siebie do imentu, obaj przecież jeszcze tydzień temu razem sobie żyli w dobrej komitywie. Póki co napyskowały na siebie i chwilowo cisza.

Obaj są identyczni, jak ja ich odróżnię????


....jakiś czas później...


Dzika I wypuściłam do mieszkania, bo nie bardzo mógł się zgodzić z przerażonym Dzikiem II. Wprawdzie istnieje ryzyko, że mi pokanceruje jakiegoś domownika albo zaznaczy teren na śmierdząco, ale może nie będzie tak źle. Od dwóch godzin Dzikens zwiedza mieszkanie, mija się z kotami, czasem grozi im straszliwymi mękami, jeśli mu nie dadzą spokoju, ale na razie jest w miarę.
Za to Dzik II siedzi wciśnięty za muszlę klozetową i boi się nieprzytomnie. Dał mi się wprawdzie głaskać, ale widzę, że jest bardzo przerażony. Ale jak było w przypadku Dzika I, tak teraz mam nadzieję, że Dzik II szybko dojdzie do wniosku, że nie jest tak źle.


...jakiś czas później...


Boni pilnuje Dzika I:











a potem już sam Dzik I nieco wyluzowany:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz