Obaj są identyczni, jak ja ich odróżnię????
....jakiś czas później...
Dzika I wypuściłam do mieszkania, bo nie bardzo mógł się zgodzić z przerażonym Dzikiem II. Wprawdzie istnieje ryzyko, że mi pokanceruje jakiegoś domownika albo zaznaczy teren na śmierdząco, ale może nie będzie tak źle. Od dwóch godzin Dzikens zwiedza mieszkanie, mija się z kotami, czasem grozi im straszliwymi mękami, jeśli mu nie dadzą spokoju, ale na razie jest w miarę.
Za to Dzik II siedzi wciśnięty za muszlę klozetową i boi się nieprzytomnie. Dał mi się wprawdzie głaskać, ale widzę, że jest bardzo przerażony. Ale jak było w przypadku Dzika I, tak teraz mam nadzieję, że Dzik II szybko dojdzie do wniosku, że nie jest tak źle.
...jakiś czas później...
Boni pilnuje Dzika I:

a potem już sam Dzik I nieco wyluzowany:

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz