28 mar 2009

O tym, że czasem pożegnania są smutniejsze, niż zwykle


Odszedł Raven. Dzięki Agnieszce nie odchodził gdzieś pod płotem czy w brudnej piwnicy, ale w cieple, we własnym domu otoczony miłością. Wierzę, że nie zniknął, ale że ciągle jest, tylko w innym, lepszym świecie po drugiej stronie. Do zobaczenia, Kocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz