27 cze 2010

O tym, że koty rządzą

Szczególnie te najmniejsze. Budzą mnie po czwartej rano skacząc po mnie, jak pchły. Ale wybaczam im, bo co mam zrobić???










A to Boni w słodkiej pozie drzemie sobie mając w dyferencjale szalejące małe tałatajstwo.

21 cze 2010

O tym, że Pafnutek dalej jest piękny

Ale bardzo bojaźliwy. Boję się, ze nie znajdzie domu, a przecież to taki kochany i piękny kocurek.













O tym, że maluchy już poza klatką

Już biegają po mieszkaniu. A biegają tak szybko, ze zazwyczaj zdjęcia wyglądają tak:









albo tak:








Ale czasem się uda. Oto największy Stefanek

















Średni Maniuś


















I najmniejsza Fruzinka








I większy kawałek ekipy, Stefuś zwiał

19 cze 2010

O tym, że czas pędzi, jak zwariowany.

Kocięctwo rośnie, jak na drożdżach, to już są duże kotki, nie małe szkraby z plączącymi się łapinkami. Wczoraj miały ważny dzień - zostały zaszczepione! A jutro wypuszczę je na wolność (oczywiście mieszkaniową wolność). Dziś wypucuję podłogi i pociągnę środkiem dezynfekującym, bo jednak troszkę się boję.
A Doktor, który je zobaczył po trzech tygodniach, nie mógł ich poznać :)) I zaraz łapa mu się wyciągnęła po Fruzię. Bo z tego łaciatego potworka zrobiła się śliczna panieneczka. Jutro porobię foty towarzystwa i wstawię.

7 cze 2010

Trochę fotek kocięctwa:

Maniuś

















Stefek









Fruzia

3 cze 2010

O tym, że zmiany

Długo nie pisałam. Miałam jakiś uwiąd, albo co. A w tzw międzyczasie dużo się u mnie zmieniło na froncie kocim.

Po pierwsze - wróciły do mnie dwa kocurki z adopcji, Pafni i Bonus. Powód? Ciąża. Nie będę nic więcej na ten temat pisać.

Po drugie, tydzień temu znalazłam na działce trzy miesięczne kocięta z zalepionymi ropą oczkami. Wpakowałam towarzycho do kontenerka i już zdrowe broją w klatce i na łóżku. Drżę o nie strasznie, szaleję z dezynfekowaniem wszystkiego i wszystkich, ale tak będzie do szczepienia. Są słodkie i piękne. Stefuś, Maniuś i Fruzia

Po trzecie - Dodek stale chory, ale zaszczepiony nareszcie.

Po czwarte - niedługo muszę zabrać do siebie koteczkę od sąsiadki.

Po piąte - czekają na mnie jeszcze dwa maluchy do wzięcia.

Jezu, jak ja dam radę?????