26 sie 2009

O tym, że dawno nie pisałam.

Powód prozaiczny - czas. Czy ktoś mówił, że mam wakacje? I dużo czasu?

Koty zdrowe, przynajmniej te dorosłe. Z dorosłych najgorzej Przylep przeszedł zarazę, bo miał trzy rzuty choroby. Alle wydaje się OK. Natomiast Dodo ciągle ma zapchany nosek. Ciągle ma glutki albo krew. Ale jest radosny, żywy, apetyt ma, bawi się chętnie i rośnie, jak na drożdżach. Teraz jest chudym i powyciąganym w kończynach nastolatkiem kocim. Gdzie to małe puchate stworzonko???

Przed tygodniem zrobiłam sobie tygodniowe wakacje, koty zostawiłam pod opieką, która polegała na oporządzeniu stada raz dziennie. Nigdy więcej!!! Wchodząc po schodach już czułam smród z mieszkania. Tragedia, nie wiem, jak sąsiedzi to wytrzymali. No i chałupa zmasakrowana, ale rozumiem, bo nudziły się kotecki. No ale wróciłam, a ze mną stare porządki.

Właśnie siedzę sobie przy biurku, skąd mam świetny widok na wygłupy Dodka i Pafnuca,

1 komentarz: