Oprócz Glusia, u którego nie ma poprawy i nie ma reakcji na atropinę i czopek przeciwwymiotny, zachorowała mi Ślepa. Ma biegunkę.
Dlaczego musi się walić tyle na raz? Czy dlatego zachorowały moje koty, bo przyniosłam wirusa do domu razem z tymczasami? Czy mam prawo narażać zdrowie i życie moich rezydentów? Albo czy mam prawo w imię zdrowia moich kotów odmawiać pomocy innym? Nie wiem, jestem bardzo zmęczona i trochę pogubiona.
Umęczony nosek Dodka:
Jesteś też cholernie dzielna w tej walce...
OdpowiedzUsuń