Dzikunek już tak dużo nie wymiotuje, ale leży apatyczny i słabiusi. Tak bardzo się o niego martwię... Czy zaniedbałam czegoś, czy nie dopatrzyłam? Dlaczego nie ma poprawy? Wyniki były dobre, doktor był naprawdę zadowolony z nich.
Dziku mój kochany, walcz, postaraj się, przecież całe piękne życie przed tobą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz