1 maj 2015

O tym, jak dzikusy na mnie syczą.

Od paru dni jest u mnie w klatce siostra Fąfla, odłowiona na kastrację. Już po zabiegu, musiałam jej przedłużyć pobyt, bo nabawiła się infekcji górnych dróg oddechowych. Malutka (bo jest drobna i młoda, niecały rok) stresuje się mocno, ale mus to mus. Za parę dni wróci na miejsce, a póki co straszy mnie okropnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz