15 mar 2010

Słodko - gorzko

W sobotę powędrował do nowego domy Sylwek. Niepokoję się, ale może to TEN dom, gdzie Sylwek będzie kochany i szczęśliwy.

A od długiego czasu Ruda choruje. W zasadzie ona odchodzi. Dwa tygodnie temu było krytycznie, ale udało się ją trochę postawić do pionu, chociaż zdaję sobie sprawę, ze to tylko na jakiś czas. Dopóki nie cierpi, je, jest kontaktowa i dobrze jej - ja jestem szczęśliwa. I delektuję się każdą chwilką z nią, bo wiem, że już niewiele ich przede mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz