25 paź 2009

O tym, że czasem świeci słońce

Dziś wyłapałam ostatnie trzy z pięciu kociąt działkowej kotki i zawiozłam do domu tymczasowego. Jestem szczęśliwa, bo maluchy są bezpieczne. Teraz kotkę czeka kastracja.








































2 komentarze:

  1. Slodkie maluchy :) i bardzo podobne do mojej Boni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne są. I bezpieczne. Ale co z tego, kiedy skądś przyszły na działkę następne dwa, trochę starsze, ale miziaste nieprzeciętnie. I dla nich już żadnego domu tymczasowego nie mam. :(((

    OdpowiedzUsuń