Lolek zaszczepiony, Dodek dostał drugą dawkę Zylexisu.
Dziś jadę łapać kotkę z działek na sterylkę. Matko, jak ja tego nie cierpię, nie znosze zadawać jakiegokolwiek gwałtu zwierzętom. Funduję im traumę dość sporą, ale w tym przypadku mam pewność, ze tak trzeba, że ta trauma przeminie, natomiast zostanie tylko to, co korzystne.
Trzymajcie kciuki.
Aha, zapomniałabym - wczoraj byłam u Przylepa w nowym domu. Widać, ze szczęśliwy i dobrze mu tam. Wydrapałam, wycałowałam i wytuliłam. Niech mu tam się wiedzie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz