13 kwi 2015

O tym, że moje dzikie koty i jeże...

... bo że koty dokarmiam, to wiecie. Ale nie wiecie, ze jeże też. Przedwczoraj wzięłam ze sobą aparat. Wiele zdjęć nie zrobiłam, karmię tylko w nocy (nie ze względu na ludzi, ale ze względu na ptaki, które wyżerają kotom serca), a o takiej porze zdjęcia nie wychodzą, nawet z lampą. No ale dwa czy trzy udało się jakoś zrobić, w dodatku na fotkę załapał się jeden z jeży, które stołują się razem z moimi dziczkami;
Kocia rodzinka na Glinkach.

Dwie rezydentki, które patrolują teren, ale jest też z pięć dochodzących.

No i jeżynka wcinająca serca. Tego nie widać, ale wcina z mlaskiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz