Po pierwsze, Kuliszonek doszedł do siebie. Bardzo się cieszę.
Po drugie, Ciapka ma powodzenie, zapewne niedługo trafi do swojego własnego domu. Natomiast Bolusiem nie interesuje się pies z kulawą nogą. Nie wiem, dlaczego, przecież malec jest śliczny.
Po trzecie kocham te moje zwariowane koty :)))
Migocia dzikuska, ale sliczna.
Boluś słodziak, zdjęcie zrobione przez przyjaciół, u których maluchy przebywały, kiedy wyjechałam na tydzień.
I Ciapiszon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz