Długo nie pisałam. Miałam jakiś uwiąd, albo co. A w tzw międzyczasie dużo się u mnie zmieniło na froncie kocim.
Po pierwsze - wróciły do mnie dwa kocurki z adopcji, Pafni i Bonus. Powód? Ciąża. Nie będę nic więcej na ten temat pisać.
Po drugie, tydzień temu znalazłam na działce trzy miesięczne kocięta z zalepionymi ropą oczkami. Wpakowałam towarzycho do kontenerka i już zdrowe broją w klatce i na łóżku. Drżę o nie strasznie, szaleję z dezynfekowaniem wszystkiego i wszystkich, ale tak będzie do szczepienia. Są słodkie i piękne. Stefuś, Maniuś i Fruzia
Po trzecie - Dodek stale chory, ale zaszczepiony nareszcie.
Po czwarte - niedługo muszę zabrać do siebie koteczkę od sąsiadki.
Po piąte - czekają na mnie jeszcze dwa maluchy do wzięcia.
Jezu, jak ja dam radę?????
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz