20 lut 2013

O tym, że niespodzianki...

Bo gołębia mam. Chory jest, ale przy pomocy mojego ptasiego odpowiednika (odpowiednik ma na imię Gosia) leczę i walczę. Bobik mieszka w łazience w klatce, muszę go karmić do dzioba, bo ma kłopoty z samodzielnym jedzeniem, ale  chłopak się jakoś kula.

Oto on:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz