24 lis 2009

O tym, jak to Dodo bez jaj wrócił

Doduś dziś miał zabieg przepłukiwania zatok. Zabieg się udał, chociaż mój wet powiedział, ze było niełatwo. No bo jak dostać się do jego noska od strony podniebienia, wepchnąć tam rurkę, skoro wszystkie te przewody u kota malusie są. Ale się udało, chociaż maluch obolały pewnie będzie i popuchnięty od środka, bo to i te rury do noska i rurka intubacyjna. A przy okazji jaja mu ucięli, bo okazałe już miał, zresztą wywalał siusiaka na okoliczność miziania po brzuszku, deptał fachowo po kotach i żarł je w kark. Że dorosły, domyślam się, ze raczej heteroseksualny Przylep dał się prawie zgwałcić przez gówniarza...

Przy okazji Dopdo miał zrobione dwa zdjęcia RTG, okazuje się, ze jak wet przewidywał, jego problemy z tylnymi łapkami to sprawa raczej neurologiczna, bo ze zdjęcia wynika, ze wszystko OK.

Śpi sobie teraz mój Koziołeczek w transporterku, od czasu do czasu sobie rozgłośnie jęknie, ale ucisza się, jak do niego zagadam. Chyba będzie mało fajna nocka. Dla niego na pewno, dla mnie być może. Oby do rana.

23 lis 2009

O tym, że się jakoś kula

No bo po pierwsze Pafnuc znalazł dom. W dodatku dom idealny. Zamieszkał sobie z Bonusem :)))))))))

Po drugie u Dodka do zatok dołączyły oczy, ale nie może dostawać leków przeciwzapalnych i antybiotyków, bo we wtorek ma zabieg płukania nochala i te wypłuczyny będą wzięte do badania. Bardzo proszę o kciuki, żeby można było malucha zdiagnozować już i wyleczyć.

Po trzecie na razie nie będzie zdjęć, bo... no bo co? No czasu nie mam, żeby to szlag! Weekend spędziłam na przemeblowaniu i uprzątaniu papierzysk wygarniętych z półek i szuflad. I zajmie mi to jeszcze parę dni.

3 lis 2009

Udało mi się zrobić zdjęcie Dodkowi i Pafnucemu w czasie wzajemnej toalety. Śmieszne to, bo Dodek jest chuchro, a Pafni to
taki napakowany klocek, a tu Dodek właśnie unieruchomił Pafnuca i go zawzięcie czyścił. Bardzo się to Panucowi podobało, oj bardzo.














I reszta mojego zwierzyńca, nie cała, ale Sylwek, Ślepiszon i Ruda w trakcie popołudniowej drzemki.



















1 lis 2009

Z najnowszych wieści: Dodek ciągle chory, ale ciągle żywy, brojny i przesłodki.
Tu broi z Sylwkiem, który nawiasem mówiąc zrobił się namolny pieszczoch. Komu pięknego czarnego namolniaka???










Odwiedziłam parę dni temu maluchy działkowe w domu tmczasowym. Broją, jedzą, zdrowe są i mają się świetnie. Oto parę zdjęć:






































A tu jeden strachajło dzikawy wlazł pod szafę i nic a nic nie chciał wyjść: